Tak, tak, tak: żyjemy w czasach niespokojnych. Gdyby doszło do tego, do czego oby nie doszło, to państwo musi być przygotowane na taki rozwój sytuacji. W tej, która by zaistniała, na nowe wyzwania winien być przygotowany system ochrony zdrowia. A nawet gdyby (oby) do takiego kryzysu nie doszło, to ochrona zdrowia również winna być gotowa na taką ewentualność. Omawia taką potrzebę gen. broni prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Ta ciekawa analiza ma swoją objętość, więc zainteresowanych odsyłamy do Portalu Obronnego, w którym dyrektor WIM ją opublikował. W wpr.pl zamieszczamy syntetyczne omówienie i zachęcamy do zapoznania się z materiałem „Medycyna w „mgle wojny” – o konieczności transformacji technologiczno-doktrynalnej polskiego systemu ochrony zdrowia”.
Generał podkreśla, że system ochrony zdrowia w czasie wojny wymaga nie tylko bieżącej wydolności, lecz także zdolności do szybkiej adaptacji do ekstremalnych warunków.
Kluczową kwestią jest przygotowanie infrastruktury szpitalnej, zarówno w kontekście ewakuacji ludności cywilnej, jak i zachowania ciągłości leczenia pacjentów wojskowych i cywilnych. W praktyce oznacza to tworzenie sieci szpitali modułowych i mobilnych, które mogą być szybko przenoszone lub rozbudowywane w zależności od zagrożeń.
Równolegle konieczne jest zapewnienie ciągłości dostaw leków, sprzętu medycznego oraz materiałów ochronnych. W warunkach konfliktu transport drogowy i lotniczy może zostać przerwany, dlatego strategiczne magazyny rozmieszczone w różnych regionach kraju stają się kluczowe. System dystrybucji powinien być elastyczny, aby w krótkim czasie móc przekierować zasoby tam, gdzie są najbardziej potrzebne.
Szkolenia personelu medycznego pod kątem zagrożeń wojennych to kolejny istotny aspekt. Lekarze i pielęgniarki muszą być przygotowani na leczenie masowych ofiar, urazy bojowe oraz sytuacje związane z bronią chemiczną, biologiczną czy radiacyjną. Szkolenia te powinny obejmować zarówno procedury ratunkowe, jak i zarządzanie stresem oraz ochronę własną personelu.
„Dlatego również w Polsce konieczne jest szybkie wdrożenie nowych standardów szkoleniowych, które radykalnie poszerzą uprawnienia i kompetencje personelu medycznego – od ratowników po lekarzy specjalistów – na wszystkich poziomach zabezpieczenia medycznego pola walki. Ratownicy medyczni muszą opanować wykonywanie konikotomii, torakocentezy i fasciotomii. Pielęgniarki powinny być przygotowane do prowadzenia wielodniowej resuscytacji płynowej, obsługi respiratorów w warunkach polowych oraz wykonywania badań ultrasonograficznych w protokole FAST. Lekarze pierwszego kontaktu, tradycyjnie zajmujący się medycyną zachowawczą, w nowej rzeczywistości muszą być gotowi do wykonywania zabiegów ratujących życie, włączając w to laparotomię zwiadowczą czy amputację kończyn…”.
Zatem konieczne jest wdrożenie dedykowanych szkoleń dla personelu pracującego w cywilnych jednostkach ochrony zdrowia.
Autor omawianej analizy proponuje:
„Poziom podstawowy – obejmujący 100% personelu – zapewnia opanowanie kluczowych umiejętności ratunkowych, takich jak zaawansowana hemostaza, konikotomia igłowa, odbarczenie odmy prężnej. Poziom rozszerzony – dla 10–15% kadry szpitali przygranicznych, placówek zlokalizowanych w pobliżu obiektów strategicznych oraz wojewódzkich ośrodków referencyjnych – obejmuje procedury DCS i DCR (Damage Control Resuscitation), zaś poziom ekspercki – zarezerwowany dla 2–3% personelu – koncentruje się na najbardziej złożonych interwencjach, w tym rekonstrukcjach naczyniowych, neurochirurgii polowej i improwizowanych technikach ECMO…”.
Dyrektor WIM wskazuje, że telemedycyna i cyfryzacja systemu opieki zdrowotnej odgrywają coraz większą rolę. W czasie wojny dostęp do tradycyjnych placówek może być ograniczony, dlatego systemy zdalnej diagnozy, monitoringu pacjentów i szybkiej wymiany danych stają się niezbędne. Integracja systemów wojskowych i cywilnych pozwala na efektywniejsze wykorzystanie zasobów oraz koordynację działań ratunkowych.
Nie mniej ważna jest współpraca międzynarodowa. Wymiana doświadczeń i zasobów między państwami sojuszniczymi umożliwia szybsze reagowanie na sytuacje kryzysowe oraz dostęp do specjalistycznej opieki, której krajowy system może nie być w stanie zapewnić samodzielnie.
Na poziomie planowania strategicznego konieczne jest wprowadzenie procedur ochrony danych medycznych i systemów informatycznych. W czasie konfliktu cyberataki mogą paraliżować funkcjonowanie placówek, dlatego zabezpieczenia cyfrowe powinny być traktowane jako integralna część przygotowań.
Podsumowując: przygotowanie ochrony zdrowia na wojnę wymaga kompleksowego podejścia - od infrastruktury, przez logistykę, szkolenia personelu, telemedycynę, współpracę międzynarodową, aż po bezpieczeństwo cyfrowe. Tylko system zdolny do szybkiej adaptacji i elastycznego reagowania może zapewnić opiekę medyczną w warunkach skrajnego zagrożenia, minimalizując straty zarówno wśród ludności cywilnej, jak i personelu medycznego...


