Od 16 lat kierował Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym (LPR). – Cały czas trzeba pracować na tym stanowisku z pełna mocą (czuję, że już mam tej energii za mało – wyznaje W rozmowie z Piotrem Wróblem („Rynek Zdrowia”) prof. Robert Gałązkowski, od miesiąca już b. dyrektor LPR. Obecnie Pogotowiem kieruje p.o. Beata Strzałkowska.
Nikt profesora nie odwoływał w tzw. trybie powyborczym. To jest takim, w którym nowa władza dokonuje wymiany kadry.
– To ja poprosiłem panią minister zdrowia Izabelę Leszczynę, żeby pozwoliła mi zakończyć misję na stanowisku dyrektora LPR. Pełnienie przez 16 lat tej funkcji kosztowało mnie dużo zdrowia i energii. Poświęciłem na to ogrom czasu, także z życia osobistego, żeby tę ukochaną jednostkę rozwijać, aby służyła pacjentom jak najlepiej.
Co zostawił wieloletni dyrektor LPR swojemu następcy?
W czasie dyrektorowania prof. Gałązkowskiego LPR dołączyło do światowej czołówki HEMS (Helicopter Emergency Medical Service – Śmigłowcowa Służba Ratownictwa Medycznego).
Dokonano kompletnej wymiany sprzętu. Przechodząc z radzieckiej konstrukcji helikopterów Mi-2 na Eurocoptery-135, maszyny francusko-niemieckiej konstrukcji. Obecnie w flocie LPR jest 27 (na 35 jednostek w całej flocie) takich śmigłowców.
Zakupiono symulator lotów do treningu procedur operacyjnych. Kupiono także dwa samoloty odrzutowe. Dzięki temu LPR może przeprowadzać (po raz pierwszy w swojej historii) transporty medyczne na trasach międzynarodowych. Te maszyny mają na pokładzie dwa stanowiska do intensywnej terapii i jedno do transportu pacjenta w tzw. lepszym stanie.
Za „rządów” Roberta Gałązkowskiego wyremontowane zostały (i zmodernizowane) wszystkie bazy LPR. A jest ich w strukturze firmy dwadzieścia. A to oznacza, nie wchodząc w techniczne niuanse, że helikopter LPR może wystartować do akcji w każdych warunkach.
Z hangaru (maszyna bazowana jest w nim w przypadku tzw. złych warunków atmosferycznych) śmigłowiec może wystartować (w porze dziennej) w 3 minuty od przyjęcia wezwania.
Od początku 2024 r. sześć baz pracuje w trybie całodobowym. Wszystkie pozostałe dyżurują od 7:00 do 20:00; niezależnie od pory roku. Te załogi, które wykonują loty nocne (po zachodzie Słońca), używają noktowizji
Śmigłowiec LPR zasadniczo działa w promieniu 60 km od miejsca stacjonowania. Jeśli trzeba lecieć dalej, to maszynę można dotankować w trzy minuty i wówczas zasięg śmigłowca zwiększa się. Eurocopter może wówczas operować w promieniu od 80 do 130 km (a czasem i dalej.
Działanie zespołu HEMS określa zasada tzw. złotej godziny. W tym czasie pacjent musi zostać dostarczony do najbliższego SOR szpitalnego oddziału ratunkowego).
Helikopter, w wielu przypadkach, w dużym mieście dotrze do SOR szybciej niż „kołowe” pogotowie ratunkowe. Choćby z tej przyczyny nie należy kojarzyć, jak to jest w stereotypie, że HEMS wzywa się, gdy dochodzi do wypadku, katastrofy lub temu podobnych masowych zdarzeń.
A co następcy chciałby przekazać b. dyrektor LPR?
– Przed LPR i nowym dyrektorem, wśród najważniejszych zadań, których realizację już rozpocząłem, wymienić należy zakup sześciu nowych, większych śmigłowców i nowego symulatora lotów. Potrzebna jest również modernizacja szesnastu obecnie eksploatowanych śmigłowców, która pozwoli na zwiększenie ich operacyjnych możliwości. Kolejna sprawa to wybudowanie całorocznej bazy LPR w Koszalinie i dalsze inwestycje w sprzęt medyczny i szkolenie personelu…
Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach wielokrotnie współpracowało z prof. Gałązkowskim i kierowanym przez niego LPR. Dziękujemy za wzorcową współpracę!