O tym, że otyłość zdrowiu nie służy, jest jak z niedzielą: bez księdza wiedzą, że to święto. Jednak o tym jak jest z leczeniem otyłości, kiedy nie brakuje niemających świadomości, że jest to choroba, już nie wszyscy wiedzą. Także o tym, jak się i gdzie się leczy tę chorobę. Zatem: jak się ma w Polsce „Profilaktyka i leczenie otyłości u osób dorosłych”? To zbadała Najwyższa Izba Kontroli.
Kontrolę w rzeczonym temacie realizowano w latach 2020-22. Kontrolerzy NIK pod lupę wzięli:
• Ministerstwo Zdrowia,
• 15 podmiotów leczniczych realizujących umowy w ramach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) oraz
• 5 podmiotów leczniczych realizujących umowy w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS), w których funkcjonowały poradnie: kardiologiczna, endokrynologiczna, diabetologiczna, chirurgiczna i metaboliczna.
Była to pierwsza kompleksowa analiza NIK dotycząca opieki nad dorosłymi z chorobą otyłościową.
W kontroli chodziło o to, czy prawidłowo i skutecznie podejmowano działania mające na celu profilaktykę i leczenie otyłości u osób dorosłych. W związku z tym NIK badała:
• czy funkcjonujące rozwiązania organizacyjne zabezpieczały udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie profilaktyki i leczenia otyłości,
• czy podejmowano skuteczne działania zmierzające do diagnozowania i leczenia otyłości,
• czy prowadzone działania pozwalały skutecznie zapobiegać otyłości oraz eliminować otyłość?
I CO STWIERDZILI KONTROLERZY? W SKRÓCIE...
System opieki zdrowotnej nie zapewniał kompleksowej opieki osobom cierpiącym na nadwagę, otyłość czy związane z nimi powikłania. W okresie objętym kontrolą NIK czas oczekiwania na wizytę w poradniach specjalistycznych w przypadkach pilnych przekraczał dwa miesiące, a liczba osób oczekujących na przyjęcie w takich przypadkach wzrosła kilkukrotnie.
– Brakowało ogólnopolskiej strategii profilaktyki i leczenia nadwagi i otyłości, a wiedza w społeczeństwie na temat konsekwencji nieleczenia tych schorzeń była znikoma. Pacjenci z nadmierną masą ciała nie mieli powszechnego dostępu do poradnictwa dietetycznego ani opieki zespołów interdyscyplinarnych, ponieważ koszyk świadczeń gwarantowanych nie obejmował tego rodzaju wsparcia – wskazuje p.o. rzecznika prasowego NIK Marcin Marjański.
Zamiast zapobiegać nadwadze i otyłości i leczyć te schorzenia, placówki POZ kierowały pacjentów do poradni specjalistycznych leczących powikłania tych chorób.
OTYŁOŚĆ TO PROBLEM NIE TYLKO ZDROWOTNY...
Na podstawie danych z GUS i NFZ oszacowano, że w Polsce na otyłość choruje 9 mln dorosłych osób. Jak podaje Fundusz, w latach 2020-2022 w POZ i AOS z tego powodu w naszym kraju było leczonych prawie 800 tys. pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń.
W ciągu trzech lat objętych kontrolą liczba pacjentów zwiększyła się o połowę. O ponad 40 proc. wzrosła liczba świadczeń udzielonych z powodu choroby otyłościowej. Udzielono ponad pół miliona świadczeń, w których otyłość była rozpoznaniem głównym oraz ponad trzykrotnie więcej, gdzie była rozpoznaniem współistniejącym.
Dane uzyskane w trakcie kontroli pokazały, że w 2022 r. nadwaga i otyłość dotyczyły, w zależności od województwa, ok. 60-70 proc. mieszkańców!
Negatywne skutki otyłości dotykają także sfery ekonomicznej i społecznej. Według danych OECD każdego roku ok. 1,5 mln hospitalizacji ma związek z otyłością, a leczenie tej choroby i jej powikłań pochłania jedną trzecią budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia.
Dane ZUS pokazują, że w latach 2012-2022 wydatki z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poniesione na świadczenia wynikające z niezdolności do pracy w związku z rozpoznaniem otyłości wzrosły z ok. 22 mln zł do prawie 31 mln zł.
Z otyłością związana jest również absencja w pracy i niższa wydajność pracowników. W ciągu 10 lat liczba dni nieobecności w pracy z powodu otyłości wzrosła ponad siedmiokrotnie, tj. z ok. 28 tys. do prawie 206 tys., zaś wydatki na ten cel wzrosły 12-krotnie, tj. z ok. 1,7 mln zł do niemal 21 mln zł.
Koszty leczenia otyłości i jej powikłań są bardzo wysokie. Szacuje się, że koszty bezpośrednie związane z otyłością mogły stanowić ponad 9 mld zł, a pośrednie prawie 27 mld zł, gdzie całkowite wydatki NFZ na ochronę zdrowia w 2022 r. wyniosły 133,6 mld zł.
Według szacunków OECD w ciągu 30 lat z powodu chorób wywołanych otyłością nasz kraj straci ok. 108 mld zł (4,1 proc. PKB), tj. średnio ok. 3,6 mld zł rocznie (ok. 0,14 proc. PKB).
PROGI I BARIERY W LECZENIU OTYŁOŚCI
W okresie objętym kontrolą minister zdrowia podejmował (sam oraz we współpracy z innymi podmiotami) działania mające zapobiegać nadwadze i otyłości, poprzez promocję zdrowego stylu życia oraz motywowanie do zmiany postaw i nawyków żywieniowych.
Zadania te były realizowane głównie w ramach NPZ, czyli Narodowego Programu Zdrowia (NPZ) na lata 2016-2020, a następnie NPZ 2021-2025. Do osób chorych na otyłość skierowany był program pilotażowy ministra zdrowia dotyczący kompleksowej opieki specjalistycznej nad świadczeniobiorcami leczonymi chirurgicznie z powodu otyłości III stopnia (KOS-BAR). Wszedł w życie w 2021 r. W 2022 r. koszty realizacji programu zaplanowano na ponad 105 mln zł.
Jedyną procedurą leczenia otyłości w Polsce finansowaną ze środków publicznych jest chirurgia bariatryczna. W latach objętych kontrolą takie leczenie zastosowano u prawie 17,5 tys. pacjentów, a NFZ wydatkował na ten cel 233 mln zł. Jednostkowy koszt bariatrycznego leczenia pacjenta (poza programem KOS-BAR) w 2021 r. przekroczył 13 tys. zł, a w 2022 r. wyniósł 16,5 tys. zł.
WNIOSKI I REKOMENDACJE NAJWYŻSZEJ IZBY KONTROLI
NIK wskazała, że skala problemów zdrowotnych wynikających z nadwagi i otyłości wymaga kompleksowego planu działania, który będzie obejmował pełną profilaktykę nadwagi i otyłości oraz dostęp do leczenia otyłości zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i międzynarodowymi standardami, a także zapewnienie wiarygodnych źródeł informacji o skali otyłości wśród osób dorosłych.
Jako efekt przeprowadzonej kontroli Izba skierowała sześć wniosków do ministra zdrowia, jeden do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz do świadczeniodawców AOS, a także trzy wnioski do świadczeniodawców POZ.