Są wśród zatrudnionych w publicznym systemie ochrony zdrowia, przede wszystkim w szpitalach, pracownicy, którym w styczniu trzeba będzie podnieść pensje, bo wzrosło (od 1 stycznia) wynagrodzenie minimalne: do 4242 zł brutto. Resort zdrowia ostrzega, że wynagrodzenie żadnego pracownika nie może być niższe niż najniższa płaca za pracę.
Co oznacza pojęcie wynagrodzenia minimalnego?
Często myli się je z tzw. pensją zasadniczą. Otóż wynagrodzenie minimalne oznacza, że zatrudniony nie może otrzymać (od 1 stycznia) mniej niż 4242 zł brutto (stawka godzinowa wzrosła do 27,7 zł). A to oznacza, że zarabiający dotychczas 4125 zł brutto sanitariusze i salowe dostaną „rządową” podwyżkę.
Gdyby dyrekcji tej czy innej placówki publicznego systemu ochrony zdrowia przyszło do głowy nie aneksować takim pracownikom wynagrodzenia, to za zaniżającemu grozi grzywna w wysokości od 1000 do 30 000 zł.
Jak informują media branżowe nie ma takich przypadków.
– Na dziś nie mamy sygnałów o nieprawidłowościach. Pracownicy otrzymują aneksy do umów. Pytanie jak będzie w lipcu? – zastanawia się Krystian Krasowski, prezes Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia.
1 lipca nastąpi rewaloryzacja pensji wynikająca z ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.
Szpital na zwiększone wydatki płacowe musi albo zarobić, albo też otrzymać dofinansowanie.