O pandemii SARS-CoV-2/COVID-19 już nieco zapomnieliśmy, ale Najwyższa Izba Kontroli przypomniała o niej (12 września) przy okazji publikacji raportu w sprawie trzech kontroli dotyczących przebiegu pandemii COVID-19. Ich wyniki są – określmy to tak – bardzo niekorzystne dla rządu i Ministerstwa Zdrowia oraz ich szefów w szczególności.
Kiedy w marcu 2020 r. wykryto w Polsce pierwszy przypadek koronawirusa SARS-CoV-2 odpowiedzialne organy i instytucje państwa, podmioty lecznicze i służby nie były przygotowane na wybuch epidemii – uważa NIK.
COVID-19 w Polsce – na początku był chaos
Podkreśla, że nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej, a zamiast tego, poprzez specustawę covidową rząd wprowadził zmiany w przepisach. Na podstawie których narzucano jeszcze dalej idące ograniczenia, zakazy i nakazy. Specustawa zniosła także mechanizmy zabezpieczające prawidłowe wydawanie środków publicznych.
„W efekcie czego Kancelaria Premiera i Ministerstwo Zdrowia wydały niegospodarnie 82,3 mln zł na niekompletne, niesprawne lub nie spełniające polskich norm respiratory. Dodać należy, że w tzw. aferze respiratorowej (po niej doszło do zmiany na stanowisku ministra zdrowia), NIK złożyła trzy zawiadomienia do prokuratury.
W raporcie stwierdza się także: 3789 łóżek w 22 szpitalach wielospecjalistycznych, które w czasie tzw. pierwszej fali epidemii (marzec-kwiecień 2020 r.) zostały przeznaczone wyłącznie do leczenia pacjentów z COVID-19 (tzw. szpitali jednoimiennych) wystarczyło do zapewnienia miejsc dla wszystkich zakażonych osób wymagających hospitalizacji.
Skutkiem zmiany zakresu świadczeń udzielanych przez te placówki było jednak istotne ograniczenie dostępu do leczenia szpitalnego dla pacjentów niezarażonych wirusem SARS-CoV-2, a leczących się dotychczas w tych szpitalach”.
Czternaście zbędnych szpitali tymczasowych za ponad 600 milionów złotych
Były one tworzone w Polsce od października 2020 r. i jak uważa NIK powstawały bez żadnego planu, bez rzetelnej analizy danych o sytuacji epidemicznej i dostępności kadr medycznych, a także bez kalkulacji kosztów. W raporcie podkreśla się, że minister zdrowia dysponował aktualizowanymi na bieżąco informacjami o liczbie zakażeń, hospitalizacji i liczbie wolnych łóżek. A decyzje o utworzeniu wielu z 33 szpitali tymczasowych wydawane były bez związku z bieżącym i prognozowanym stanem epidemii w poszczególnych województwach i w całym kraju.
„Na trzy placówki, które tworzono, ale które nie zostały uruchomione, wydano niemal 31,5 mln zł, z czego ponad 29 mln zł na utworzenie i utrzymanie szpitala tymczasowego w hali Netto Arena w Szczecinie, w którym nie przyjęto ani jednego pacjenta”.
Dalej NIK stwierdza, że nieskoordynowane w skali kraju działania doprowadziły do powstania nadmiernej, w stosunku do potrzeb, rezerwy łóżek covidowych i personelu medycznego.
W efekcie od marca 2020 r. do kwietnia 2022 r. koszty utrzymania gotowości do udzielania świadczeń pacjentom z COVID-19 we wszystkich przystosowanych do tego szpitalach wyniosły ok. 7 mld zł, podczas gdy w tym samym okresie, na faktyczne leczenie pacjentów zakażonych wirusem SARS-COV2 państwo wydało niecałe 5 mld zł.
„To oznacza, że ponad 2 mld zł więcej kosztowało utrzymanie pustych łóżek szpitalnych oraz opłacanie lekarzy i pielęgniarek gotowych, w razie konieczności, do podjęcia pracy, niż rzeczywiste udzielanie pomocy chorym (kwoty te nie obejmują tzw. dodatków covidowych wypłaconych personelowi medycznemu za wykonana pracę)”.
Dziewięć miliardów złotych na dodatki covidowe – poza kontrolą MZ i NFZ
NIK negatywnie oceniła przygotowanie i realizację poleceń ministra zdrowia w sprawie dodatków covidowych. M.in. zaniechano kontroli prawidłowości ich przyznawania i wypłacania oraz nie reagowano na nieprawidłową realizację umów w sprawie tych dodatków przez szpitale i stacje pogotowia ratunkowego. Przykład?
Przyznano je m.in. osobie „w kwocie 15 tys. zł pomimo zaledwie kilkuminutowego czy jednorazowego wykonywania świadczeń zdrowotnych również wobec pacjentów tylko podejrzanych o zakażenie wirusem SARS-CoV-2.
W raporcie stwierdzono, że „Ustalone przez Ministra zasady przyznawania dodatków umożliwiały wypłacanie go ponad limit 15 tys. zł za dany miesiąc tej samej osobie – z tytułu wykonywania pracy w różnych podmiotach leczniczych (nawet 41,5 tys. zł miesięcznie) lub w sytuacji świadczenia pracy w jednym podmiocie na podstawie różnych umów. Skutkowało to finansowym uprzywilejowaniem takich osób w odniesieniu do osób pracujących wyłącznie na podstawie jednej umowy w jednym podmiocie leczniczym.
Z pełnym omówieniem najistotniejszych wniosków z pocovidowego raportu NIK można zapoznać się w tym miejscu.