W jednej z restauracji w centrum Pszczyny doszło (22 czerwca) do dramatycznej sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie, gdyby nie natychmiastowa reakcja świadka zdarzenia – ratownika medycznego WPR w Katowicach. Łukasz Gaszka, bo o niego chodzi, był w restauracji całkiem prywatnie.
Kobieta miała szczęście w nieszczęściu. Gdyby w tym dniu Łukasza (Suszec S02 368) nie było w tej restauracji, to…
Łukasz Gaszka zauważył, że jedna z obecnych w lokalu kobiet zaczęła się nagle dławić jedzeniem. Ratownik błyskawicznie ocenił stan poszkodowanej i rozpoczął czynności ratunkowe. Udrożnił drogi oddechowe oraz podjął resuscytację, to podtrzymało funkcje życiowe kobiety do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego – poinformował nas Michał Symonides, zastępca kierownika Centralnego Rejonu Operacyjnego WPR w Katowicach.
Dzięki jego profesjonalizmowi, szybkiemu działaniu oraz opanowaniu udało się zapobiec tragedii. Do poszkodowanej dotarł pszczyński zespół ratownictwa medycznego (S02 360) w składzie: Bogumiła Hanusek i Jakub Bielecki.
Ratownicy wdrożyli zaawansowane czynności ratunkowe. Udało się usunąć z dróg oddechowych tzw. ciało obce. Kobietę przewieziono do szpitala.
– Zdarzenie to pokazuje, jak istotna jest szybka reakcja w sytuacjach zagrożenia życia, a także jak ogromne znaczenie mają umiejętności i zaangażowanie ratowników medycznych – nie tylko podczas pracy, ale i poza nią – podkreśla Michał Symonides.
Bohaterska postawa ratownika spotkała się z uznaniem świadków zdarzenia. Należy założyć, że na tym uznanie owo się nie skończy...