Do tragicznego w skutkach pożaru doszło 13 kwietnia w Pszowie-Krzyżkowicach około godziny 18:35. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn ogień wybuchł w hostelu. Zginęło pięć osób. Ewakuowano 12 lokatorów. Pożar gasiło 120 strażaków. W akcji wykorzystano 34 bojowe samochody pożarnicze. W działaniach uczestniczyły również zespoły ratownictwa medycznego Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Już o godzinie 21:00 Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że: „Niestety, w wyniku tragicznego pożaru budynku śmierć poniosło pięć osób”. Budynek Jak powiedział mediom komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek, na pierwszym piętrze strażacy znaleźli trzy ciała, a na poddaszu – dwa.
Około godziny 23:00 straż pożarna, policja oraz wojewoda śląski podczas briefingu prasowego poinformowali, że z budynku objętego ogniem udało się ewakuować 12 osób. Jedna z nich została przewieziona do szpitala.
Wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował, że do szpitala został przewieziony miejscowy dzielnicowy, który, ewakuując lokatorów, uległ zatruciu tlenkiem węgla. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Komendant główny PSP Wojciech Kruczek podał, że „wśród tych dwunastu osób, które zostały ewakuowane, były dwie osoby narodowości ukraińskiej i dziesięć osób narodowości polskiej”.
Wojewoda dodał, że budynek, w którym wybuchł pożar, „nie był zgłoszony jako hotel”. W toku śledztwa ma zostać wyjaśnione, jaką działalność prowadził właściciel obiektu.
Po południu Komenda Wojewódzka Policji w Katowica w komunikacie prasowym poinformowała:
„W wyniku pożaru śmierć poniosło pięć osób – 36-letnia kobieta oraz czterech mężczyzn w wieku od 49 do 69 lat. 69-letni mężczyzna z objawami zatrucia tlenkiem węgla został przetransportowany do szpitala. Kolejnych 11 lokatorów przewieziono do motelu w Pszowie, a jeden z mężczyzn udał się do znajomego.
W trakcie prowadzonych działań poszkodowani zostali także dwaj policjanci. Pierwszy z nich z objawami zatrucia tlenkiem węgla został przetransportowany do szpitala, który opuścił po kilku godzinach. Natomiast drugiemu dzielnicowemu ratownicy medyczni udzielili pomocy na miejscu, po czym kontynuował on pracę na miejscu pożaru.
Na miejscu tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Czynności osobiście nadzorował Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach insp. Jacek Stelmach oraz I Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Wodzisławiu Śląskim nadkom. Adam Marekwica.
Na miejscu zdarzenia dalsze czynności procesowe prowadzi grupa oględzinowa z udziałem wodzisławskich policjantów, prokuratora, biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa oraz funkcjonariusza Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Przyczyny tego tragicznego pożaru wyjaśni śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury”.
Burmistrz Pszowa ogłosił w poniedziałek jednodniową żałobę w mieście