Sobota, 29 marca, godzina 5:30. Do wejścia budynku Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach podchodzi mężczyzna w średnim wieku. To nie petent – tacy nie przychodzą o tej porze. Przybysz zjawił się w Pogotowiu z metalową rurką…
Zdarzenie zostało zarejestrowane przez monitoring. Co kierowało mężczyzną, że zdemolował wejście do placówki? Zdążył roztrzaskać rozsuwane drzwi. Prawdopodobnie zniszczenia byłyby większe, gdyby nie interwencja ratowników medycznych. Ci szybko obezwładnili furiata i przekazali go policji.
W napadzie szału mężczyzna zdewastował metalową rurą drzwi wejściowe do WPR przy ul. Powstańców 52 w Katowicach. Ratownicy szybko go unieszkodliwili i przekazali funkcjonariuszom.
Policja przybyła na miejsce w 15 minut po zgłoszeniu, co spotkało się z niezadowoleniem interweniujących ratowników. Funkcjonariusze założyli mężczyźnie kajdanki i przewieźli go do policyjnej izby zatrzymań. Jak zakwalifikowany zostanie ten czyn i jaka kara czeka 49-letniego mieszkańca Katowic? Może ujść mu to płazem z powodu tzw. przyczyny medycznej.
– Wandal chciał dostać się do Pogotowia – komentuje jeden z ratowników, który obezwładnił 49-latka – bo na dachu budynku miała być… jego zgwałcona żona.
Tego nie wiedzieli komentujący zdarzenie w śląskich mediach, jednak ich opinie były jednoznaczne:
„To jest jakaś paranoja! Co taki człowiek miał w głowie? Znowu narkotyki? Z rurą na Pogotowie? Szok! Należy mu się surowa kara!” – pisze jeden z internautów. „Żeby on sam kiedyś nie potrzebował pomocy od tych ratowników. Mam nadzieję, że pokryje koszty dewastacji.”
Ratownicy medyczni często mają do czynienia z osobami niezrównoważonymi psychicznie – taka jest specyfika ich pracy. Dobrze, że 49-latek za cel obrał szklane drzwi, a nie czyjąś głowę.
A tak na marginesie – nowe drzwi będą kosztować około 15 tys. zł. Wątpliwe, by zapłacił za nie sprawca zniszczenia...