W marcowym numerze „Wspólnych Spraw” (periodyku Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej) zamieszczono rozmowę z Łukaszem Pachem (dyrektorem WPR w Katowicach). Obszerny wywiad przeprowadził Zbigniew Paweł Szandar. Poniżej publikujemy skrót tej rozmowy.
– Czy wszystkie wezwania pogotowia ratunkowego są uzasadnione?
– Niestety, nazbyt często o pomoc zwracają się ludzie w przypadkach, w których powinni udać się do swojego lekarza rodzinnego. Nie lekceważąc żadnego zgłoszenia, trzeba stwierdzić, że niektóre przypadki – wobec prawdziwych wypadków czy katastrof – są wręcz błahe. Zgłoszenia kierują osoby z podwyższoną temperaturą, ze skaleczeniem dłoni przy obieraniu ziemniaków czy stłuczeniem kolana.
Z przykrością muszę stwierdzić, że karetka pogotowia bywa traktowana jak taksówka medyczna, jak zmotoryzowana poradnia zdrowia. A tak nie jest. Ambulans to prawdziwy OIOM, porównywalny ze szpitalnymi oddziałami intensywnej terapii, do których trafiają pacjenci zagrożeni życiem. Tam, w szpitalu, opiekę nad nimi przejmują lekarze, z wyprzedzeniem informowani drogą radiowo-telefoniczną o tym, że nadjeżdża karetka wioząca osobę wymagającą natychmiastowej pomocy. Warto wiedzieć, że w każdym ambulansie znajduje się profesjonalny sprzęt ratunkowy, w tym opatrunki, leki, defibrylator, respirator i pozostałe niezbędne wyposażenie, które pozwala ratownikom medycznym działać błyskawicznie i skutecznie.
Pogotowie należy wzywać, gdy dzieje się coś poważnego, gdy istnieje stan nagłego zagrożenia życia.
– Co nim jest?
– To – między innymi – utrata przytomności, zaburzenia świadomości, drgawki, nagły, ostry ból w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, nasilona duszność, nagły i ostry ból brzucha, uporczywe wymioty, gwałtownie postępujący poród, ostre i nasilone reakcje uczuleniowe będące efektem zażycia leku, ukąszenia czy użądlenia przez jadowite zwierzęta, zatrucie lekami, środkami chemicznymi lub gazami, rozległe oparzenia, udar cieplny.
Ważne jest to, że świadczenia medyczne pogotowie ratunkowe udziela każdej osobie potrzebującej pomocy, bez względu na posiadanie lub brak uprawnień z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego.
– Jakie są sytuacje utrudniające ratownikom szybkie dotarcie do osób potrzebujących pomocy?
– Dojazd do miejsca wezwania, a potem transport pacjenta do szpitala – pomimo włączonej w karetce sygnalizacji dźwiękowej i świetlnej – nie jest łatwy. Wpływ na to ma sytuacja meteorologiczna, zależna od pory roku: od upałów, poprzez deszcze i śnieżyce, po mrozy, a także zdarzenia na drogach. Zatłoczenie ulic miejskich, nieustępowanie pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu, jakim jest każda karetka, nietworzenie korytarzy bezpieczeństwa na autostradach i drogach szybkiego ruchu – to niestety codzienne sytuacje.
Nadmienić muszę, że w styczniu 2025 roku nasze Zespoły Ratownictwa Medycznego wyjeżdżały do udzielania pomocy 19 673 razy, przejeżdżając łącznie 292 606 kilometrów. To daje pojęcie o tytanicznej pracy.
Podkreślić też trzeba, że do wypadków, jakie zdarzają się codziennie i o każdej porze dnia i nocy, z włączonymi sygnałami jadą, obok pogotowia ratunkowego, także wozy straży pożarnej i policji. W sytuacjach katastrof drogowych niejednokrotnie zdarza się, że to strażacy muszą najpierw swoim sprzętem porozcinać karoserie zniszczonych aut, by ratownicy medyczni mogli wyciągnąć pasażerów i udzielić im pomocy. Podobnie jest w przypadku pożarów, wybuchów czy zawaleń budynków – najpierw działa straż pożarna. Ratownicy mogą zbliżyć się do epicentrum zdarzenia dopiero po ocenie i potwierdzeniu przez strażaków, że ratowanie poszkodowanych nie zagraża życiu ratowników medycznych.
– Kto może zostać ratownikiem medycznym?
– Trud pracy ratowniczej sprawia, że nieustannie w pogotowiu potrzebni są nowi ratownicy. A niełatwo zostać ratownikiem. Kandydaci muszą ukończyć co najmniej 3-letnie studia licencjackie z zakresu ratownictwa medycznego. Po nich można podjąć 2-letnie studia magisterskie. W województwie śląskim takie studia prowadzone są w jednej uczelni publicznej – Śląskim Uniwersytecie Medycznym – oraz w pięciu niepublicznych szkołach wyższych: Akademii Śląskiej w Katowicach, Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, Akademii WSB w Gliwicach, Wyższej Szkole Medycznej w Sosnowcu oraz Wyższej Szkole Planowania Strategicznego w Dąbrowie Górniczej.
– Jak wzywać pogotowie – oczywiście w uzasadnionych przypadkach?
– To proste. Z każdego telefonu bezpłatnie dodzwonimy się, wybierając trzy dziewiątki: 999. To bezpośrednie, natychmiastowe połączenie ze stacją pogotowia ratunkowego. Jest także numer 112, łączący z centrami powiadamiania ratunkowego, i w razie potrzeby również należy z niego korzystać. W centrach operatorzy numeru 112 przyjmują zgłoszenie i po zakończeniu rozmowy przekazują otrzymaną informację – stosownie do zdarzenia – do pogotowia ratunkowego, straży pożarnej lub policji.
Po uzyskaniu połączenia należy przekazać operatorowi dokładną lokalizację zdarzenia oraz krótki jego opis. Następnie trzeba odpowiedzieć na pytania zadawane przez przyjmującego zgłoszenie. Na zakończenie rozmowy należy podać swoje dane osobowe, aby służby ratunkowe mogły skontaktować się ze zgłaszającym, gdy zajdzie taka potrzeba. I należy pamiętać, że to przyjmujący zgłoszenie kończy rozmowę, a nie zgłaszający...