Właściwie już zaczął się sezon grypowy. Kulminacja przed nami. Od początku września Centrum e-Zdrowia odnotowało 1,8 mln porad ambulatoryjnych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego. Główny Inspektorat Sanitarny, Krajowy Ośrodek ds. Grypy, lekarze wskazują, że najlepszą metodą walki z tą chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem.
Problem w tym, że szczepi się kilka procent Polaków. Zwiększone zainteresowanie notowano w czasie pandemii SARS-CoV-2/COVID-19. Od dwóch lat popyt na szczepienia wrócił do wspomnianych kilku procent.
– Szczepienia przeciw grypie w Polsce wpisują się w ogólne przekonanie, że grypa nie jest groźna, w związku z tym czy warto się szczepić? Wiele osób, które przeszło grypę, już zupełnie inaczej o niej myśli, bo zdaje sobie sprawę z powikłań, jakie ta choroba może wywołać. Musimy to zmienić – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr n. med. Paweł Grzesiowski, lekarz i Główny Inspektor Sanitarny.
Analizy Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych wskazują, że w tym roku sezon zaczął się wcześniej niż zwykle, a szczyt zachorowań przypadnie już na połowę października. WHO ocenia, że aktywność grypy w krajach o klimacie umiarkowanym utrzymuje się jeszcze na poziomie międzyepidemicznym.
Grypa sezonowa, poza podstawowymi objawami (kaszel, gorączka, dreszcze, bóle mięśni czy złe samopoczucie) może doprowadzić do poważnych powikłań, w tym:
• zapalenia płuc,
• zapalenia mięśnia sercowego,
• zapalenia opon mózgowych.
W najgorszym wypadku choroba może zabić.
W Polsce poziom wyszczepialności jest znacznie niższy niż w krajach Europy Zachodniej, bo pokutuje mit, że grypa to swego rodzaju „cięższe przeziębienie”.
– Wiele osób młodych, zdrowych choruje podobnie do przeziębienia, czyli dwa–trzy dni gorszej formy, gorączka, bóle mięśniowe i raczej w większości przypadków choroba mija bez powikłań. Natomiast druga twarz grypy to osoby starsze, po 60. roku życia, często z chorobami towarzyszącymi. Dla tych osób grypa może być wstępem do dramatycznego pogorszenia stanu zdrowia, powodem nadkażeń bakteryjnych. Najbardziej niebezpieczne dla osób starszych jest bakteryjne zapalenie płuc, które rozwija się w konsekwencji grypy i jest najczęstszą przyczyną ostrych zgonów w sezonie jesienno-zimowym – ocenia dr Grzesiowski.
Grypa jest jedną z dziesięciu najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia. WHO ocenia, że poziom wyszczepialności w szybko starzejących się społeczeństwach, a do takich zalicza się Polskę, powinien wynosić 75 proc. W Polsce w ubiegłym sezonie szczepionkę przyjęło zaś jedynie 5,5 proc. osób. W tym roku, w ciągu pierwszego miesiąca szczepień – 600 tys.
WHO szacuje, że każdego roku na grypę choruje 10 proc. dorosłej populacji i nawet 30 proc. dzieci. Tymczasem niski poziom wykonanych szczepień jest zwłaszcza w grupach najmłodszych.
W przypadku szczepień przeciw grypie skuteczność u dzieci wynosi 60–90 proc., w tym redukuje częstotliwość występowania objawów grypopodobnych aż o 84 proc. Dzieci uznaje się też za główne źródło i transmiter grypy. Gdyby odsetek wyszczepialności dzieci wzrósł do 20 proc., to ryzyko wystąpienia grypy w całym społeczeństwie zmniejszyłoby się o połowę.
Jak podaje serwis szczepienia.pzh.gov.pl „W Polsce w sezonie 204/2025 dostępne są szczepionki inaktywowane zawierające cząstki wirusa grypy (typu „split”) oraz szczepionka podjednostkowa zawierająca powierzchniowe białka wirusa grypy (typu „subunit”). Szczepienia przeciw grypie zapobiegają zachorowaniom u ok. 40-70% szczepionych osób, w zależności od sezonu i grupy osób szczepionych…”.