logo wpr

edytuj
Projekty UE

Pacjent do szpitala, a co z jego zwierzakiem? – pyta w tytule materiału red. Anna Gomułka. I odpowiada: Jest rozwiązanie! Przypomina, że Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach na przełomie marca i kwietnia zawarło umowę o współpracy z Wojewódzkim Inspektoratem Weterynarii (WIW), która to rozwiązuje ważki problem. To „Inicjatywa oCHROŃmy zwierzęta”.

Samotny starszy człowiek źle się czuje, wzywa pogotowie, zespół ratownictwa medycznego po przybyciu na miejsce i zbadaniu chorego decyduje, że musi trafić do szpitala, ale przy pacjencie waruje pies lub drepcze nerwowo kot… Takie sytuacje nie są rzadkie, a nie zawsze sąsiedzi czy rodzina mogą pomóc w rozwiązaniu problemu.

Z pomocą przyszła inicjatywa WPR i WIW. Na przełomie marca i kwietnia strony zwarły porozumienie o współpracy, które to daje ratownikom medycznym jasne wytyczne, co mają robić w takich sytuacjach...

Przykład jej działania sprzed paru dni: schorowany mieszkaniec Katowic miał dwa koty, którymi nie był w stanie już się samodzielnie zajmować. Wezwany w związku z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia zespół ratownictwa medycznego poinformował go o możliwości oddania zwierząt pod opiekę, a następnie ratownicy powiadomili inspektorat weterynarii. Mężczyzna zrzekł się praw do swoich zwierząt, a koty pojechały do schroniska.

– To była trudna sytuacja, ale na dłuższą metę korzystna i dla tego mężczyzny, który zdawał sobie sprawę, że nie jest już w stanie opiekować się swoimi kotami i dla samych kotów – relacjonuje w rozmowie z CowZdrowiu.pl Paweł Nowicki, pomysłodawca współpracy WPR i WIW, pełnomocnik dyrektora WPR ds. ratownictwa medycznego, organizacji i planowania, a także właściciel... kota.

Pomysł takiego rozwiązania wyrósł z jego doświadczeń jako ratownika medycznego.

– Oczywiście priorytetem jest zawsze ratowanie życia i zdrowia chorego, ale byłem w sytuacjach, kiedy osoba, która ewidentnie powinna trafić do szpitala ze względu na stan zdrowia, nie zgadzała się na to właśnie ze względu na swoje zwierzęta, że nie będzie miał się kto nimi opiekować. Były też inne sytuacje – widać było, że kot jest zaniedbany, a właściciel mówił, że nie interesuje go, czy on będzie żył, czy nie. Podobną sytuację mieli moi koledzy ze szczeniakiem. Nie wiadomo było, co robić – zabrać psa, dzwonić na straż miejską?

Teraz wszystko jest jasne.

– Przygotowaliśmy ulotki dla ratowników z numerami telefonów do powiatowych inspekcji weterynaryjnych, więc wszyscy wiedzą, z kim się kontaktować w razie potrzeby...

Jeśli właściciel jest w szpitalu, ale wyraża zgodę na zajęcie się zwierzęciem i wejście do swojego mieszkania, żeby je zabrać, musi się to odbyć w asyście policji.

– Potem zwierzę trafia do schroniska i tam czeka na odbiór przez swojego właściciela, kiedy ten wyzdrowieje – wyjaśnia Paweł Nowicki.

I ma nadzieję, że współpracę ze służbami weterynaryjnymi podejmą też inne pogotowia ratunkowe. Wsparcie w propagowaniu tej inicjatywy zadeklarowały śląskie posłanki...

Edytuj
WPR Katowice
Zobacz także
Dyspozytornie
Jednostki terenowe
Rejony
Kursy medyczne