Morsowanie zyskuje na popularności. Takim mianem określa się krótkotrwałą kąpiel w zimnej wodzie. Za taką uznawana jest woda o temperaturze od 12 do 8°C. Osoby praktykujące taką aktywność nazywane są morsami. Jaka jest odpowiedź na pytanie postawione w tytule?
Tu pomocną będzie opinia przedstawiona przeziębienia dr. Bartka Kulczyńskiego,dyplomowany dietetyka, absolwenta Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu, a od kilku lat wykładowcy na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu, a także autora kanały YT „Dr Bartek Kulczyński” (ponad 829 tys. subskrybentów). Jeśli ktoś chce, to może zapisać się na subskrypcję e-mailową „Porannego Dziennika Zdrowia”. W poniedziałek (8 stycznia), stosownie do pogody (w całej Polsce śnieg i mrozy poniżej -10 st. C) poznański dietetyk nowy post „Dziennika” poświęcił… a jakże, morsowaniu!
CZY MRÓZ JEST PRZYCZYNĄ PRZEZIĘBIENIA?
Ręce potrafią już zgrabieć na spacerze. Dobra to sposobność, żeby napisać trochę o wpływie zimna na organizm – uznał (i słusznie) dr Kulczyński. Ekspozycja na zimno, w tym szczególnie kontakt z zimną wodą, to jeden z najsilniejszych stresorów dla naszego ciała – wywołujący szereg reakcji fizjologicznych. Tylko pytanie: czy korzystny stresor czy raczej niekorzystny?
Ekspert wyjaśnia, że… Z jednej strony – uważa się, że przebywanie w zimnym otoczeniu sprzyja chorobom, w tym przeziębieniu. Z drugiej zaś mówi się, że zimno hartuje. A jak jest faktycznie? Ekspercka ocena grawituje bardziej ku korzyściom niż zagrożeniom z ekspozycji na zimo.
Wiele osób sądzi, że złe warunki pogodowe – jak niska temperatura, deszcz, wiatr – są przyczyną rozwoju przeziębienia. Dr Kulczyński przypomina i wyjaśnia: przeziębienie jest chorobą wirusową górnych dróg oddechowych, więc do jego zaistnienia trzeba mieć kontakt z wirusem (np. rinowirusem, wirusem RSV, adenowirusem itd.). Bez wirusa nie ma przeziębienia.
Jeśli więc już, to zimno może sprzyjać przeziębieniu, a nie je wprost wywoływać. Ale czy tak się dzieje, tego jednoznacznie jeszcze nie wyjaśniono w literaturze – podkreśla dietetyk.
Niska temperatura otoczenia może wywołać pewne zmiany w układzie oddechowym, np. skurcz naczyń krwionośnych w błonie śluzowej dróg oddechowych, co może skutkować zmniejszonym uwalnianiem ochronnego śluzu – i sprzyjać wnikaniu wirusów do wnętrza ciała. Jeżeli dodamy do tego osłabione działanie układu odpornościowego, to zimno u niektórych osób rzeczywiście może sprzyjać przeziębieniu w sposób pośredni.
Ale nie ma przekonujących dowodów, że zimno istotnie zwiększa ryzyko przeziębienia.
CZY ZIMĄ WARTO BRAĆ ZIMNY PRYSZNIC?
W ocenie dr. Kulczyńskiego ekspozycja na zimno może przynieść dużo więcej korzyści zdrowotnych, co potwierdza literatura fachowa.Według badań – mowa przede wszystkim o złagodzeniu objawów depresji i poprawie nastroju. Poza tym badanie przeprowadzone w Holandii wykazało związek pomiędzy regularnym zażywaniem zimnego prysznica a niższą zachorowalnością na choroby, które byłyby przyczyną absencji w pracy – wskazuje autor poradnika. Ale... Tylko pamiętajmy: zimny prysznic (jak i inne formy narażenia na zimno) nie jest dla każdego. Przeciwwskazaniem mogą być choćby zaburzenia rytmu serca. Jednocześnie wiadomo, że więcej korzyści zdrowotnych niż zimny prysznic przynosi… morsowanie!
Wpływ morsowania na organizm porównuje się do efektów uzyskiwanych w krioterapii ogólnoustrojowej. Aktualny stan wiedzy wskazuje na szereg korzyści związanych z morsowaniem, w tym:
• zapobieganie chorobom infekcyjnym;
• lepsza ochrona przed działaniem wolnych rodników;
• złagodzenie bólu np. u osób z fibromialgią, reumatyzmem;
• poprawa samopoczucia;
• zmniejszenie przewlekłego zmęczenia.
Trzeba jednak pamiętać, że kąpiele w zimnej wodzie powinny być dawkowane stopniowo, aby były dla bezpieczne. Zatem odpowiedź postawiona w tytule brzmi: zimno może nam służyć, jeśli nie ma wymienionych wyżej przeciwwskazań.