Pracownicy podmiotów leczniczych otrzymali już wynagrodzenia wynikające z podwyższenia płacy minimalnej dla zatrudnionych w systemie publicznej ochrony zdrowia. Nadal jednak prowadzone są rozmowy dotyczące przyszłości tych podwyżek. Kiedy, komu i w jakiej wysokości będą one przysługiwać?
W Ministerstwie Zdrowia rozmawiano (31 lipca) o tym podczas posiedzenia Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia. Uczestniczyli m.in. minister Jolanta Sobierańska-Grenda, wiceminister Jerzy Szafranowicz, przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych oraz ekspert prawny Michał Modro z Business Centre Club. Dyskutowano o przyszłości ustawy regulującej sposób ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego w podmiotach leczniczych.
Główne kwestie w dyskusji dotyczyły tego, czy przepisy mają nadal obowiązywać, w jaki sposób i w jakim terminie rewaloryzować wynagrodzenia oraz jak interpretować kryterium wykształcenia w odniesieniu do płac – czy powinno ono oznaczać kwalifikacje wymagane na danym stanowisku, czy też faktycznie posiadane przez pracownika.
Pracodawcy podkreślali, że coroczne podwyżki są dla nich dużym obciążeniem finansowym i trudno je sfinansować z obecnych środków. W resorcie zdrowia nie zapadły jeszcze decyzje, ale pojawiła się koncepcja przesunięcia terminu waloryzacji z 1 lipca na 1 stycznia, co miałoby uprościć proces i powiązać go z początkiem roku budżetowego.
Sporny pozostaje również sposób interpretacji wykształcenia – w orzecznictwie sądów pracy coraz częściej uwzględnia się kwalifikacje faktycznie posiadane. A to oznacza, że pielęgniarki i położne z wyższym wykształceniem i specjalizacjami mogą domagać się wyższej płacy niż ta, która wynika z wymagań stanowiska.
Prowadzi to do licznych sporów, szczególnie między pielęgniarkami z grupy drugiej (współczynnik 1,29 – magister z wymaganymi specjalizacjami) a grupy szóstej (0,94 – licencjat lub średnie wykształcenie bez specjalizacji).
Strona społeczna przypomniała przedstawicielom resortu zdrowia o obywatelskim projekcie ustawy przygotowanym przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w 2023 r. Projekt zakładał m.in. podniesienie współczynnika w grupie piątej z 1,02 do 1,19, a w grupie szóstej z 0,94 do 1,09 oraz powiązanie płac z faktycznym wykształceniem. Pod wnioskiem zebrano 122 tys. podpisów, jednak dokument od miesięcy pozostaje nierozpatrzony w Sejmie.
Kolejny punkt sporny to sposób wyliczania podwyżek. Związki zawodowe chcą, by bazą była średnia krajowa brutto w gospodarce narodowej z poprzedniego roku, natomiast pracodawcy uważają, że taki mechanizm jest dla nich zbyt kosztowny.
Nadal nierozwiązana pozostaje kwestia finansowania ustawy. Związkowcy domagają się powrotu do wypłat naliczanych „na PESEL”, co gwarantowałoby, że pieniądze trafią wyłącznie na wynagrodzenia, a nie na inne potrzeby szpitali. Obecnie środki są wliczane w wycenę świadczeń, a dyrektorzy mają większą swobodę ich rozdysponowania.
W jednym punkcie uczestnicy byli zgodni – ustawa wymaga stabilnego źródła finansowania. Spotkanie uznano za merytoryczne, choć wciąż dominowały pytania nad odpowiedziami.
Przedstawiciele resortu zapowiedzieli przeprowadzenie analiz, w tym przeglądu orzecznictwa, a kolejne rozmowy zaplanowano na koniec sierpnia.
Minister Sobierańska-Grenda, która tym razem uczestniczyła w obradach jedynie przez kilka minut, zadeklarowała w kolejnych będzie uczestniczyć od początku do końca.
Więcej o negocjacjach z Ministerstwem Zdrowia w portalu Termedia.


