Niebezpieczną bywa praca ratowników medycznych. Przekonał się o tym, nie po raz pierwszy, zespół Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego z Jastrzębia-Zdroju. Gdy udzielał pomocy leżącej na ulicy kobiecie, zaatakował ratowników partner pacjentki. Był równie agresywny, co pijany.

Do incydentu doszło w ostatni dzień czerwca, w sobotę o 13:00 na ul. Wesołej. Ratownicy wezwali policję. Funkcjonariusze z referatu patrolowo-interwencyjnego jastrzębskiej komendy policji zatrzymali 30-latka. Agresor nie reagował na polecenia interweniujących mundurowych, krzycząc, że... nie podda się bez walki. Długo jednak nie stawiał oporu, bo policjanci szybko go zneutralizowali. „Waleczny” trafił do policyjnego aresztu. Trochę trzeźwiał. Gdy już wytrzeźwiał, dowiedział się, że...

- Za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej ratowników medycznych grożą mu 3 lata więzienia. 30-latek przyznał się do winy – relacjonuje mł. asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Dyrektor WPR w Katowicach Artur Borowicz przypomina, że ratownik medyczny w trakcie pracy jest funkcjonariuszem publicznym.

Podobnie jak w innych tego rodzaju zdarzenia. Będziemy pilnować tej bulwersującej sprawy. Oczekujemy sprawiedliwego ukarania sprawcy – podkreśla dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.