Fot.: YouTube
Opluwają, biją, grożą nożem i śmiercią - dlaczego Polacy są agresywni wobec ratowników medycznych? Pisze o problemie i szuka (4 września 2017 r.) odpowiedzi na pytanie Gazeta Wyborcza.
Ratownicy na co dzień słyszą, że są ch..., sku... i szmatami oraz "są od tego czy tamtego, jak dupa od srania", bo ich praca jest finansowana z budżetu państwa, czyli podatków płaconych przez obywateli. Ci sami obywatele potrafią wykrzyczeć sanitariuszom, że ich "za*ebią". Grożą też śmiercią ich rodzinom. Napluć w twarz - dosłownie - to dla agresorów również nie problem, jak wylicza Grzegorz Nowak, ratownik medyczny z Krakowa, który po pracy prowadzi bloga ratowniczy.net. Czytamy w Wyborczej.
Od wyzywania ratowników od najgorszych do rękoczynów wobec nic droga nie jest daleka.
Nic dziwnego, że co roku do prokuratury w każdym z województw trafia co najmniej po kilka zgłoszeń o przypadkach pobicia sanitariuszy. Ile z nich zostaje przemilczanych albo kończy się na interwencji policji? - zastanawia się dziennikarz Wyborczej. I daje odpowiedź: nie wiadomo. Dyrektorzy szpitali i SOR-ów przyznają jednak, że agresywne zachowania pacjentów to niemal codzienność.
Dlaczego dochodzi do takich zdarzeń?
Najczęściej dlatego, że pacjent nietrzeźwy jest pacjentem agresywnym. Jeszcze bardziej agresywnym jest pacjent odurzony narkotykami, a tzw. dopalaczami w szczególności. Pod koniec lipca 2017 r. w Jastrzębiu-Zdroju (rejonie obsługiwanym przez WPR w Katowicach) 30-letni odurzony „walczył” z ratownikami chcącymi udzielić mu pomocy. Wcześniej do podobnych ataków doszło m. in. w Katowicach, Zabrzu i Chorzowie. W tym ostatnim przypadku sprawca został już ukarany. W maju sąd skazał go na pół roku więzienia.
- Ratownik medyczny w trakcie pracy jest funkcjonariuszem publicznym i atak na niego powinien być surowo karany. Nasi ratownicy muszą czuć się bezpiecznie, jeśli mają skutecznie pomagać drugiemu człowiekowi – nie ukrywa Artur Borowicz, dyrektor WPR w Katowicach.
Zgodnie z prawem za atak na ratownika medycznego grozi taka sama kara, jak za napaść na policjanta: grzywna, areszt lub więzienie, nawet do trzech lat.
- Agresja ze strony chorego może być spowodowana wieloma czynnikami. Nie sposób wymienić wszystkich, jednak wydaje się, że najczęściej jest ona wywołana przez choroby psychiczne, przedawkowanie alkoholu, narkotyków oraz leków. Oceniając pacjenta należy mieć na uwadze także stany chorobowe objawiające się pobudzeniem, jak np. hipoglikemia - wyjaśnia w Gazecie Wyborczej wspomniany już Robert Nowak.
Czytaj cały materiał w Gazecie Wyborczej.
29 maja 2023
29 maja 2023
29 maja 2023