DLA RATOWNIKÓW DLA PACJENTÓW DLA LEKARZY | 13 marca 2023
Młodzi bohaterowie są wśród nas. Nie tylko dlatego, że są odważni. Również dlatego, że ktoś ich nauczył, jak mają zachować się w kryzysowych sytuacjach – jak udzielić pierwszej pomocy, jak zadzwonić pod numer alarmowy. Mając niewiele lat w życiorysach, zachowują się w sposób, w który wielu dorosłych nie potrafiłoby zachować się.
Jeśli jesteś rodzicem lub dyrektorem szkoły, której dziecko dzięki własnemu działaniu lub wezwaniu odpowiednich służb bezpośrednio przyczyniło się do ocalenia zdrowia i życia innych osób, zgłoś je do Medalu „Młody Bohater” przyznawanego przez ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach już zgłaszało takie kandydatury. Po tym, co 25 lutego uczynili Bartosz (12 lat) i Piotrek (10 lat) Matyskowie, a co niedawno zostało upublicznione, wszystko wskazuje, że taki medal tym chłopcom należy się.
„Niezależnie od tego, czy dziecko udzieliło pomocy osobie nieprzytomnej, wezwało służby ratunkowe, czy po prostu zaalarmowało o niebezpieczeństwie, jego dzielność i opanowanie zasługują na nagrodę” – czytamy na podstronie MSWiA w portalu rządowym www.gov.pl.
Odwagą i rozsądkiem wykazali się w Boniowie (województwo zachodniopomorskie), gdy zobaczyli, że w ich domu, w kotłowni wybuchł pożar, to Bartek natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. Nie czekając na straż pożarną chłopcy wyprowadzili w bezpieczne miejsce, z płonącego domu, młodsze siostry – 3-letnią Kasię i 4-letnią Paulinkę. Nie dość tego, zamknęli okna i drzwi, by ogień nie rozprzestrzeniał się po budynku. Bracia zaprowadzili siostry do samochodu, z dala od pożaru, a potem wskazywali strażakom drogę dojazdową do swojego domu.
– To jest nieprawdopodobne, wręcz wzorowe zachowanie, które propagujemy – podkreślił kpt. Grzegorz Paluch, rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Łobzie w materiale TVP Szczecin.
Okazało się, że Bartek wiedział, jak powinien się zachować i co po kolei zrobić, dzięki wielokrotnemu uczestnictwu w takich edukacyjnych zajęciach prowadzonych przez straż pożarną.
– Podczas pożaru bardzo spanikowałam - powiedziała „Super Expressowi” matka dzielnych chłopców – Marlena Matysek. – Wyobraziłam sobie sytuacje najgorszą, że nie będziemy mieli gdzie wrócić. Próbowałam własnymi siłami ugasić ogień, który pojawił się w kotłowni, ale emocje wzięły górę.
Reporterom TVP Szczecin dodała:
– To są moi synowie i dla mnie zawsze oni są bohaterami, każdego dnia, a w tej sytuacji udowodnili, jak ważna jest rodzina, jak bardzo wszyscy się kochamy…
23 marca 2023
21 marca 2023
21 marca 2023
21 marca 2023