Wypadki chodzą po ludziach. Co byłoby, gdyby w podziemnym górniczym muzeum doszło do sytuacji, w której potrzebna byłaby kwalifikowana pomoc medyczna? Do takiej wezwany zostałby zespół ratownictwa medycznego. W przeciwieństwie do zakładu górniczego prowadzącego wydobycie, do zabytkowej kopalni mogą zjechać „cywilni” ratownicy...

Taki wariant zdarzeń ćwiczyli (27 lutego) ratownicy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach w tarnogórskiej Zabytkowej Kopalni Srebra (wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO). Ćwiczyli razem z z ratownikami z Harcerskiego Klubu Ratowniczego Hufca ZHP Ziemi Tarnogórskiej.

Profesjonalnie przebieg ćwiczeń przekazało Radio Piekary. Oto jego informacja o tym wydarzeniu. Dodajmy, że w ostatnich kilku miesiącach podobne ćwiczenia przeprowadził zastępy ratownictwa górniczego i policjanci…

Wprawdzie miejsca, gdzie odbywa się ruch turystyczny, są dostosowane do tego, by przebywali tam zwiedzający bez strachu o ich bezpieczeństwo, ale mogą zdarzyć się sytuacje nagłe i trzeba mieć świadomość co do tego, jak należy wówczas postępować – podkreśla Radio Piekary.

– Kopalnia o ruchu turystycznym jest miejscem bezpiecznym. Chodzi o to, że turyści, którzy zjeżdżają pod ziemię, są w terenie bezpiecznym, ale mogą zdarzyć się sytuacje, jak w życiu codziennym. Scenariusze, które są pod ziemią, dotyczą ewentualnych, poszkodowanych turystów. Ogólnie pod ziemią jest pięć zadań – uraz głowy, dziecko, które doznało urazu, nagłe zatrzymanie krążenia i sytuacja, która też się zdarza – złamanie szyjki kości udowej łącznie z ewakuacją – opisuje ratownik medyczny Michał Kucap z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

Co jest szczególnie uporczywe podczas działań podejmowanych pod ziemią? Utrudnień jest wiele, zadanie na pewno nie jest łatwe.

– Te korytarze są ciasne. Trudno nawet o dostęp do dróg oddechowych pacjenta, jeżeli pacjent jest zakleszczony w ciasnym korytarzu, gdzie w trzy osoby, bez światła w kaskach, czołówkach musimy zabezpieczać drogi oddechowe tego pacjenta  – ratownik medyczny Dawid Sobczyk z WPR w Katowicach.

To były pierwsze ćwiczenia ratowników WPR w tym górniczym muzeum. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że nie ostatnie.