Wśród odznaczonych, na okoliczność Dnia Weterana Działań poza Granicami Państwa oraz Międzynarodowego Dnia Uczestników Misji Pokojowych ONZ, jest Marzena Żołna, ratownik (ratowniczka) medyczny (medyczna) od 17 lat pracująca w WPR (w Katowicach Szopienicach), a poza godzinami pracy st. szeregowa Wojsk Obrony Terytorialnej. Gratulujemy.

To przypomnijmy, jakby ktoś nie czytał tego materiału, że w sobotę (28 maja) od 10:30 przed Pomnikiem Powstańców Śląskich rozpoczną się, uroczystym apelem z udziałem m.in. ministra obrony narodowej, obchody świąt weteranów. I minister Mariusz Błaszczak odznaczy medalem „Za zasługi dla obronności kraju” naszą panią/st. szeregową Marzenę. Jakiego koloru, to odznaczona nie wie, przekona się w sobotę.

Jakież to zasługi ma nasza koleżanka z WPR?

Przepytywana nie bardzo chce się nimi chwalić. Albo mówi, że nie ma takiej potrzeby, albo, że nie może o tym czy tamtym mówić, bo wojsko to wojsko...

Wyjaśniamy, że Marzenę Żołnę od wczesnych lat ciągnęło do wojska. I tak ją to wojsko przyciągało, że dwukrotnie uczestniczyła w misjach Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR w Kosowie. W 2012 i 2013 r. Dwa razy po pół roku w charakterze (cywilnego) ratownika medycznego.

– Stanowiliśmy trzyosobowe zabezpieczenie medyczne. Lekarz też był cywilem, ratownik – żołnierzem.

W kamasze i mundur pani Marzena (rocznik 1983 – kobiet nie pyta się o wiek, ale żołnierzy płci pięknej już to nie dotyczy) wskoczyła w 2019 r. W Wojskach Obrony Terytorialnej na pagonach ma „peta”, czyli starszego szeregowego, a w przydziale – starszego ratownika medycznego.

– Co najmniej jeden weekend w miesiącu mam zajęty w wojsku – tłumaczy, ale nie chce powiedzieć, jakie wyniki osiąga w strzelaniu, „bo wojsko to wojsko i nie o wszystkim się mówi”.

W WPR pracuje/pracowało parudziesięciu uczestników weteranów i uczestników misji pokojowych. Możecie o nich poczytać w tym materiale. Ale to same chłopy. Teraz wiecie, że wśród nich jest i weteranka...