SARS-COV-2/COVID-19 DLA RATOWNIKÓW DLA PACJENTÓW | 14 maja 2021
Fot.: Andrzej Bęben
W sobotę (15 maja) po raz pierwszy od jesieni 2020 r. będzie można zasiąść w restrukturyzacyjnych ogródkach. I to na dodatek bez maseczek, oczywiście z zachowaniem tzw. bezpiecznej odległości. Przed epidemią takie ogródki otwierały się 1 kwietnia. Będzie można chodzić na zewnątrz bez maseczki. Rząd poluzował rygory.
Co z tego wyniknie, to przekonamy się za parę tygodni. Przez kilka ostatnich dni restauratorzy szykowali ogródki. Młotki i wiertarki poszły w ruch! Na razie panuje radość ze zniesienia, albo zawieszenia, obowiązku zakrywania nosa i ust na świeżym powietrzu. Przypomnijmy, że są od tego wyjątki.
Maseczki trzeba wciąż nosić m.in. na cmentarzach, promenadach, bulwarach, miejscach postoju pojazdów i parkingach leśnych.
To, że od soboty (jak długo, nie wiadomo) otwarte są tzw. ogródki piwne, to jedno. Co najmniej tak samo ważne jest, że po półrocznym lockdownie ruszają także restauracje. Pewne jest, że wzrosną ceny w restauracjach.
Czy wzrośnie też liczba zakażeń, jak przypuszczają niektórzy wirusolodzy?
Tematem numer dwa, albo równorzędnym z „demaskowaniem” społeczeństwa są spekulacja, lub jak kto woli – rozważania, nad ewentualnym wprowadzeniem przymusu szczepień przeciwko COVID-19.
Sprawę do kotła dyskusji wrzucił sam minister zdrowia Adam Niedzielski, który w „Polsacie” oświadczył, że „na razie rząd nie rozważa wprowadzenia przymusu szczepień”. – Do tej pory do szczepień przekonujemy. Jak pokazuje historia i nasze doświadczenie, jest to dosyć skuteczna metoda, bo przypomnę – na samym początku akcji szczepień mieliśmy chętnych i zadeklarowanych do szczepienia mieliśmy na poziomie 37 proc. a dzisiaj ten parametr jest bliski 70 proc.
Wśród lekarzy coraz głośniej pojawiają się prośby o rozważenie wprowadzenia obowiązku szczepień przeciw COVID-19. Głos w sprawie zabrał wirusolog prof. Włodzimierz Gut, który nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania, ani też kar za niezaszczepienie się. W jego opinii takie posunięcia dałoby odwrotny skutek i dawałoby argumenty tzw. antyszczepionkowcom.
– Istnieje istotna różnica między obowiązkiem szczepień a przymusem. Obowiązek oznacza administracyjne wymuszanie, czyli karę, jaką może być na przykład mandat z Sanepidu. Wtedy wiadomo, że zapłacić trzeba, ale czy osoba, która mandat zapłaci się zaszczepi nadal nie wiadomo. Przymus szczepienia oznaczałby, jak było to w przypadku szczepień przeciw ospie, że jak ktoś nie chciałby się zaszczepić, to siłą byłby doprowadzany do punktu szczepień – wyjaśnia PAP prof. Gut.
Wrocławski zakaźnik i członek Rady Medycznej przy premierze, prof. Krzysztof Simon mówił w TVN: – Przymusowe szczepienia są dla dzieci. Przymusowe szczepienia ma każdy Polak, jak jedzie do Gambii, Zambii, Senegalu. Będę optował, że ludzi po 65. roku życia trzeba jednak przymusowo zaszczepić.
Co na to 65-latkowie i starsi?
29 maja 2023
29 maja 2023
29 maja 2023